Odpowiedź Joanny Misiak-Kędziory, zastępcy Burmistrza Turku ds. gospodarczych na publikowane w mediach zarzuty pana Krzysztofa Sobczaka:
Panie Sobczak, bardzo się cieszę, że zabrał Pan głos w sprawie drzew na deptaku 650-lecia, ponieważ od kilku dni komentuje Pan sprawę, o której nie ma wiedzy, a nie przeszkadza to Panu ferować wyroków.
Ale po kolei. Oczywiście, że Turek jest miastem zielonym. Widać to na pokazanych przez nas zdjęciach i na zdjęciach osób fotografujących miasto z dronów. To nie są żadne oczekiwania, tylko rzeczywistość.
To, że będzie konieczne wycięcie drzew suchych lub kolidujących z inwestycją, było wiadome już od momentu uzyskania pozwolenia na budowę i otrzymania niezbędnych zgód na ich usunięcie. To, że akacje były spróchniałe i suche potwierdzają zdjęcia i dendrolog. Niestety, zdjęcia publikowane na portalu zostały zrobione w taki sposób, aby nie pokazać faktycznego stanu tych drzew, co było m.in. powodem ich wycięcia. Faktem jest, że mieszkańcy domagali się ich wycięcia, z obawy o swoje bezpieczeństwo, gdyż drzewa były w złym stanie. Na naszych zdjęciach widać dokładnie, jak wygląda spróchniały pień. Proszę zobaczyć, a potem zabierać głos.
Dla mnie przykre jest to, kiedy ktoś wydaje osąd, nie znając faktów i nie mając wiedzy na ten temat. I właśnie to przyczynia się do fali hejtu. Tymczasem takie Pana teksty i komentarze służą jedynie wprowadzaniu w błąd opinii publicznej.
Panie Sobczak, kiedy urząd kontaktował się z Polskim Klubem Ekologicznym, to jego prezeska oddelegowała panią Katarzynę Rosiak i dla mnie była reprezentantką PKE. Co do rozmów o akacjach to pani Rosiak sama napisała w swoim komentarzu, jakie są fakty. Jeszcze raz Panu przypomnę, że o losie akacji zdecydowały względy bezpieczeństwa i wnioski mieszkańców, a nie widzimisię urzędnika!
Nie wszystko komentujemy, za to postępujemy zgodnie z przepisami prawa. Dlatego jeżeli wszystkie instytucje wyrażają pozytywną opinię na usunięcie drzew, to powinno to być wystarczającym komentarzem do naszych działań, a nie obiegowa subiektywna opinia, której celem jest tylko i wyłącznie granie emocjami i wywołanie niezadowolenia.
Nic nam nie wiadomo o zbieraniu podpisów przez jakiegokolwiek radnego. Natomiast do urzędu faktycznie wpłynęła interpelacja jednego z radnych, który w imieniu mieszkańców wnioskował o usunięcie tych drzew.
Może Pan nie wie, ale w ustawie o ochronie środowiska jest wyraźnie wskazane, w jakich warunkach i kiedy można otrzymać pozwolenie na wycinkę drzew. Idąc Pana tokiem rozumowania, to pomiędzy 1 marca, a 15 października nie powinno być wycięte żadne drzewo w Polsce. Zdaje Pan sobie sprawę, że to doprowadziłoby do absurdalnych sytuacji?
Z całą odpowiedzialnością podkreślam, że na tym drzewie nie było żadnego gniazda. O stwierdzeniu obecności gniazd decydowali ludzie zajmujący się ochroną środowiska, a złośliwe obśmiewanie policji jest co najmniej nie na miejscu. Gdyby takie gniazdo się tam znalazło, to organ wydający pozwolenie na wycinkę nie wyraziłby na to zgody. Mamy tego przykład, bo na jednym z drzew jest gniazdo i ono nie będzie usuwane.
Nieprawdą jest, że na papierze mamy tylko decyzję o usunięciu drzew, bo mamy również wniosek mieszkańców, interpelację radnego i opinię inspektora nadzoru terenów zieleni. Tylko skąd mógłby Pan o tym wiedzieć, skoro nawet nie rozmawiał ze mną jako osobą odpowiedzialną za modernizację deptaka 650-lecia? Czy zwrócił się Pan do urzędu z zapytaniem w tej sprawie? Nie. Wygląda na to, że podstawą Pana wypowiedzi jest jedynie „wieść gminna”, jak to Pan napisał.
Pisze Pan kto jest winny zaistniałej sytuacji. Moim zdaniem winny to jest m.in. Pan, szukając niezdrowej sensacji, swoimi wpisami ferując wyroki, a przy tym nie mając żadnych ku temu podstaw. To nie jest komedia pomyłek, tylko celowa dezinformacja mieszkańców przez Pana i różnych komentatorów. W barbarzyński sposób nadużywacie wolności słowa lub wprowadzacie mieszkańców w błąd, nie mając żadnej wiedzy, a jedynie „wieść gminną”.
Panie Sobczak, na koniec proszę jeszcze przyjąć do wiadomości, że ja się nie wychylam, tylko za to odpowiadam. Jestem burmistrzem miasta do spraw gospodarczych i potrafię wziąć odpowiedzialność za sferę, którą się zajmuję. Robię to z pełnym zaangażowaniem, wszystkie moje decyzje poparte są opiniami, a nie komentarzami z Internetu.
Joanna Misiak-Kędziora
Zastępca Burmistrza Miasta Turku ds. gospodarczych