W ostatnim czasie szczególną uwagę kieruje się na list intencyjny, który Miasto podpisało z przedstawicielem japońskiego inwestora, zainteresowanego dzierżawą gruntu w Tureckiej Strefie Inwestycyjnej. Inwestycyjne zamieszanie
Przypomnę, iż Rada Miejska Turku na sesji w dniu 12 września 2019 roku jednogłośnie podjęła stosowną uchwałę otwierającą inwestorowi drogę do rozpoczęcia inwestycji w Turku. Jakiś czas po podjęciu wspomnianej uchwały u kilku radnych z PiS pojawiła się chęć zapoznania się z treścią listu intencyjnego. Listem zainteresował się także lokalny portal internetowy, który próbuje umniejszyć znaczeniu tej inwestycji dla naszego regionu i wprowadza chaos informacyjny. Zamieszanie, jakie wokół tego powstało, nie stawia w dobrym świetle lokalnej społeczności, a wydźwięk zewnętrzny zaistniałej sytuacji może okazać się niekorzystny dla całego przedsięwzięcia.
Tajemnica czy nie?
Podczas negocjacji z Miastem, przedstawiciel inwestora skorzystał z prawa tajemnicy przedsiębiorstwa. Przedstawiciele obydwu stron podpisali umowę o zachowaniu poufności. Umowa zobowiązuje Miasto do nieujawniania, bez pisemnej zgody spółki, informacji dotyczących planowanej w Turku inwestycji. Wyjątek stanowią jedynie dane, do których ujawnienia samorząd będzie zobowiązany na podstawie bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa. Wobec tego, nieujawnienie listu intencyjnego ma swoje racjonalne podstawy wynikające z zawartej umowy.
Dotrzymywanie zobowiązań
Inwestycja firmy K Green Japan Sp. z o.o. ma bardzo duże znaczenie dla Turku, dlatego zespół pracujący nad tym projektem, szczególną uwagę zwraca na relację z inwestorem i szanuje postawione przez niego warunki. Na sukces tego przedsięwzięcia składa się wiele czynników, zarówno tych małych, jak i dużych, a ich podstawą jest poszanowanie wzajemnych ustaleń.
Wypowiedź przedstawiciela firmy K Green Japan Sp. z o.o. Piotra Pieli, która ukazała się w artykule zatytułowanym „Dlaczego Miasto ukrywa treść listu intencyjnego w sprawie japońskiej inwestycji w Turku?" opublikowanego w dniu 4 listopada 2019 roku na portalu internetowym www.iturek.net, jest jedynie wyrazem dobrej woli i ukłonem w stronę lokalnej społeczności. Czas zadawania pytań i uzyskiwania odpowiedzi był przy podejmowaniu uchwały. Na wrześniowej sesji Piotr Piela omówił planowaną inwestycję i odpowiadał radnym, którzy prosili o wyjaśnienie pewnych kwestii. Dziwi zatem zawzięta dociekliwość niektórych osób w tej kwestii.
Wspólny cel
Zarówno samorządowi miasta Turku, jak i mieszkańcom, zależy na tym, aby inwestycja japońskiego inwestora zakończyła się sukcesem. Jakie więc motywy kierują tymi, którzy z taką nieprzejednaną determinacją dążą do podważania tej inwestycji poprzez poddawanie w wątpliwość czy ona powstanie lub szukanie sensacji w liście intencyjnym? Obecnie jest czas spokojnej, wytężonej pracy, której takie sytuacje nie pomagają. W interesie całego miasta jest więc stworzenie takich warunków, by inwestycja japońskiego inwestora przebiegała w przychylnej atmosferze. Dlatego powstaje pytanie: komu i dlaczego zależy na tym, aby podważać tę inwestycję?
Romuald Antosik
Burmistrz Miasta Turek