Po raz kolejny doświadczamy krytyki, zamiast wsparcia w działaniach mających doprowadzić do wybrania wykonawcy instalacji odnawialnych źródeł energii dla mieszkańców Turku. Wszystko to w sytuacji, gdy Miasto Turek nie jest jedyną gminą w Polsce, która doświadcza trudności w rozstrzygnięciach przetargowych.
Krytykuje się Miasto Turek za to, że nie znalazł się żaden wykonawca instalacji OZE podczas, gdy nasze miasto przetarg na to zadanie ogłosiło jako jedna z pierwszych gmin, które uzyskały dofinansowanie. Jesteśmy krytykowani za to, że pozyskaliśmy pieniądze na instalacje, a nawet za to, że nie dogadywaliśmy się z potencjalnymi wykonawcami „pod stołem”, poza procedurą zamówienia publicznego. Jesteśmy krytykowani za działania zgodne z prawem i wprost namawiani do łamania prawa. Czy tak powinno się postępować? Krytykuje się nas, że przetarg ogłosiliśmy dopiero po 30 maja, czyli po podpisaniu z Marszałkiem umowy na dofinansowanie. Kto ponosiłby konsekwencje ogłoszenia przetargu wcześniej, gdyby z różnych powodów okazało się, że umowa nie zostałabym podpisana? Na pewno nie ci, którzy tak ochoczo krytykują działania podjęte przez Urząd Miejski w Turku na rzecz mieszkańców.
Fakty są następujące:
1. Miasto Turek znalazło się w gronie 11wybranych spośród kilkudziesięciu gmin w Wielkopolsce, które złożyły wniosek o dofinansowanie odnawialnych źródeł energii dla mieszkańców. Na liście znalazły się gminy, pomiędzy którymi różnice punktów stanowiły setne procenta, a wszystkie deklarowały wykonanie instalacji do końca 2018 r.
2. Lista gmin, które otrzymały dofinansowanie, opublikowana została 10 kwietnia 2018 r. 19 kwietnia w trybie nadzwyczajnym zebrała się Rada Miejska, aby zabezpieczyć w budżecie Miasta wydatki na instalacje OZE. Urząd Miejski niezwłocznie skompletował i wysłał do Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu wszystkie dokumenty potrzebne do podpisania umowy o dofinansowanie.
3. Dopiero na 30 maja 2018 r. Urząd Marszałkowski wyznaczył termin podpisania wspomnianej umowy. Mając umowę, Miasto mogło przystąpić do ogłoszenia przetargu, co też uczyniliśmy jako jedna z pierwszych gmin spośród jedenastu, które uzyskały dofinansowanie. Gdybyśmy zrobili to wcześniej, przetarg obarczony byłby dużym ryzykiem. Dziwi, że wśród krytykujących jest były Burmistrz Miasta, który namawia do ogłaszania przetargu, nie mając podpisanej umowy na dofinansowanie. Co by się stało, gdyby Marszałek z jakiegoś powodu nie podpisał tej umowy, a my mielibyśmy ogłoszony przetarg? Kto poniósłby konsekwencje takiej decyzji? Kto odpowiadałby za straty, na które narażone byłyby firmy biorące udział w takim przetargu. Tak nie robi dobry gospodarz.
4. Na ogłoszony przez nas przetarg nikt nie złożył oferty. Z pozyskanych przez nas informacji na dzień 2 sierpnia 2018 r. wynika, że w siedmiu gminach brakło oferentów (Turek, Skalmierzyce, Przygodzice, Dobra i Czajków), w dwóch są niekompletne oferty, tj. tylko na część zadania (Rzgów i Krotoszyn), jedna gmina jeszcze nie ogłosiła przetargu (Odolanów), jedna gmina przetarg rozstrzygnęła (Rychwał), a w pozostałych przetargi nadal trwają (Ostrzeszów, Złotów).
5. Nie siedzimy z założonymi rękami. Burmistrz Turku dwukrotnie spotkał się z Marszałkiem Województwa Wielkopolskiego. Zdecydowaliśmy o ponownym ogłoszeniu przetargu na wykonanie instalacji solarnych i fotowoltaicznych dla turkowian. Odnieśliśmy sukces, pozyskując ponad 5,4 mln zł dla mieszkańców i nie poddajemy się. Cały czas negocjujemy z Marszałkiem możliwość przedłużenia terminu realizacji zadania na przyszły rok.