Odpowiedź Joanny Misiak-Kędziory, Zastępcy Burmistrza Miasta Turku ds. gospodarczych dla redakcji portalu iturek.net
Po przeczytaniu artykułu o rewitalizacji parku odnoszę wrażenie, że Pani Redaktor wcale nie chodzi o to, aby park oddać mieszkańcom, tylko o wybory. Czego zresztą nie omieszkała Pani kilkakrotnie wspomnieć, począwszy od tytułu, aż po zakończenie artykułu.
Mogę się tylko domyślać, kto był inicjatorem tego typu publikacji. Na pewno nie mieszkańcy, którym tak jak nam zależy na rewitalizacji parku i chcieliby z niego korzystać. Im przez myśl nie przeszłoby, tak jak i nam, żeby łączyć inwestycję w parku z wyborami. Fakty są takie, że planowaliśmy oddać park do użytku w czerwcu tego roku, czyli co najmniej ponad rok przed kolejnymi wyborami samorządowymi!
Natomiast pierwszą osobą, która zasugerowała, że wydłużenie terminu wykonania parku związane jest z wyborami, był jeden z czołowych radnych PiS w Radzie Miejskiej Turku. Teraz Pani redaktor dziwnym zbiegiem okoliczności również sugeruje to samo.
Niestety, już nie pierwszy raz spotykam się z atakami Pani portalu o charakterze politycznym, a nie merytorycznym, na różne inwestycje wykonywane przez miasto. Przykładem tego może być tuż przed wyborami w 2018 r. wymuszanie na nas zwiększenia wydatków na projekt związany z fotowoltaiką dla mieszkańców. Komentowano, że nie radzimy sobie w zarządzaniu miastem, skoro nie umiemy wyłonić wykonawcy na fotowoltaikę. Kiedy nie ulegliśmy, mając na względzie środki finansowe mieszkańców Turku i projekt zrealizowaliśmy w niższej cenie po wyborach, krytyka ucichła. Niezrozumiałe dla mnie jest, że kiedy zabiegaliśmy o wydłużenie terminu realizacji i najniższe koszty dla turkowian, to na tym portalu spotkaliśmy się z ogromną krytyką. Wiem, że miała ona tylko jeden cel – nadwyrężyć przed wyborami zaufanie mieszkańców do naszej pracy.
Kolejnym takim przykładem było negatywne przedstawianie przez redakcję wykonanego remontu zdewastowanego deptaka ulicy Kaliskiej. Wielokrotnie sugerowano, że tam rosły drzewa, że tam powinniśmy posadzić drzewa. Wówczas część krytykujących doskonale wiedziała, że drzewa mogłyby zdewastować infrastrukturę podziemną pod deptakiem, a nawet być bombą z opóźnionym zapłonem, kiedy korzenie drzew po kilku latach uszkodziłyby gazociąg.
Podobnie jest w przypadku rewitalizacji parku. Najpierw poddawana była notorycznej krytyce wycinka drzew, które były chore, martwe i tylko w niewielkiej części musiały być usunięte zdrowe, kolidujące z inwestycją. Na usunięcie każdego z drzew musieliśmy uzyskać zgodę konserwatora zabytków bądź starosty i to nie było nasze widzimisię. Zresztą mieszkańcy doskonale pamiętają, co się dzieje z chorymi drzewami, kiedy przychodzą wichury i jakie mogą stanowić zagrożenia dla zdrowia, życia i mienia. I tylko w tym celu prowadzona jest niezbędna wycinka. W zamian za to nasadziliśmy kilkaset drzew w różnych częściach miasta, czego redakcja jak i politycy krytykujący wycinkę nie raczyli zauważyć. Bo to nie wpisuje się w promowany przez redakcję i część polityków lokalnych wizerunek złego miasta, złego burmistrza, złych urzędników.
To tylko kilka z wielu przykładów jakie mogłabym jeszcze wymienić, a które pokazują, że celem krytykantów nie jest wcale wsparcie działań miasta w realizowanych przedsięwzięciach, tylko chęć przejęcia władzy w Turku przez pewną partię polityczną mocno wspieraną przez ten portal. Ja mogę to powiedzieć, gdyż nie jestem osobą kandydującą w wyborach, póki co nie zamierzam w nich startować i z punktu widzenia pracownika merytorycznego tak to widzę.
Dlatego jeszcze raz podkreślam, że zarówno burmistrz Romuald Antosik jak też ja oraz pracownicy Urzędu Miejskiego, którzy pozyskali prawie 17 mln środków zewnętrznych na park (miasto daje niespełna 3 mln zł), mamy jeden cel: rozwijać to miasto tak, aby służyło przyszłym pokoleniom turkowian.
Joanna Misiak-Kędziora
Zastępca Burmistrza Miasta Turku
ds. gospodarczych